Zabezpieczenie przyszłości młodego pokolenia

Gdy dzieci są jeszcze małe...
możliwości finansowe rodziców często nie pozwalają na odkładanie pokaźnych kwot na zabezpieczenie przyszłości potomstwa. Na tym etapie warto jednak zadbać o:

- rozwijanie talentów dziecka, które pomogą mu w dorosłym życiu np. przez finansowanie dodatkowych zajęć pozaszkolnych

- wyrobienie w dziecku nawyku oszczędzania np. przez odkładanie części kieszonkowego lub finansowych prezentów od krewnych

- założenie np. polisy posagowej niewymagającej odkładania dużych kwot
Gdy dzieci są starsze...
rodzice często osiągają status finansowy pozwalający na udzielanie bardziej kosztownej pomocy, np.:

- finansowanie studiów i akademika

- gromadzenie kapitału na start w dorosłe życie na polisach posagowych łączących funkcje ochronne z funkcją oszczędnościową lub w innych produktach finansowych jak lokaty czy fundusze inwestycyjne
Wiele rodzin...
zwłaszcza na wczesnym etapie wspólnego życia, odczuwa potrzebę korzystania z pomocy krewnych, która może przybierać postać:

- pożyczek

- darowizn finansowych i rzeczowych

- różnego rodzaju usług na rzecz rodziny, np. opieki nad dziećmi, pomocy w prowadzeniu domu, czy udostępnianiu lokum
Previous
Next

Zabezpieczenie przyszłości młodego pokolenia

Posiadanie dzieci wiąże się z wieloma bieżącymi wydatkami, jednak nie mniej ważne jest perspektywiczne myślenie o ich przyszłości. Często określa się to mianem budowania kapitału, jednak to pojęcie należy rozumieć znacznie szerzej niż tylko jako odkładanie pieniędzy.

Kapitał niejedno ma imię

Myślenie o zapewnieniu dzieciom przyszłości zwykle kojarzy się z odkładaniem pieniędzy i ich pomnażaniem. To ważny aspekt, są jednak istotne powody, by na tę kwestię patrzeć o wiele szerzej. Oczywiście oszczędzanie warto rozpocząć jak najwcześniej, idealnie jest to robić już w momencie narodzin, odkładając nawet niewielkie kwoty czy wykorzystując „nadzwyczajne” przypływy gotówki, związane z takimi okolicznościami, jak urodziny, imieniny, chrzciny itp. Odkładanie pieniędzy nie zawsze jest jednak łatwe i możliwe, szczególnie w pierwszym okresie życia dziecka, gdy rodzina jest najczęściej „na dorobku” i nie osiąga zbyt wysokich dochodów. Już wówczas warto jednak dokonywać wydatków w sposób przemyślany, ukierunkowany na wszechstronny rozwój dziecka, jego cech umysłowych i rozmaitych umiejętności. Kapitał rozumiany szeroko to bowiem nie tylko pieniądze, ale także zdolności intelektualne, umiejętności, pożądane cechy osobowości oraz nawyki, które mogą być przydatne w przyszłości, także w życiu dorosłym. A o te elementy można zadbać już od najwcześniejszych lat, także optymalizując wydatki. Głęboki sens ma powiedzenie „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. Trzeba pamiętać, że dzieci od najmłodszych lat mają bardzo chłonny umysł i warto ten czas dobrze wykorzystać. To wówczas można kształtować umiejętność uczenia się, rozpoznawania i nabywania odpowiednich wartości, zarówno społecznych, jak i w stosunku do przedmiotów materialnych, nawyków dotyczących pieniędzy, ich oszczędzania i racjonalnego gospodarowania nimi. Zdobywanie kompetencji i umiejętności radzenia sobie w różnych okolicznościach ma szczególnie duże znaczenie w obecnych czasach rozwoju technologii oraz szybko dokonujących się zmian cywilizacyjnych.

Potrzeby rosną z czasem

Trzeba też mieć świadomość, że potrzeby, a zatem i wydatki związane z posiadaniem i wychowaniem dzieci, z czasem się zwiększają i to stwierdzenie może stanowić dobrą motywację do odkładania części pieniędzy na przyszłość. Skokowo rosną wraz z rozpoczęciem edukacji na szczeblu podstawowym, a prawdziwym wyzwaniem bywa dla wielu rodzin finansowanie studiów i edukacja bardziej zaawansowana. Także zakładanie przez potomstwo własnej rodziny wiąże się często z wydatną pomocą rodziców. Do sprostania wyzwaniom finansowym związanym z tymi etapami dobrze jest przygotowywać się już wcześniej i myśleć o tym wspólnie. Sposobów jest wiele, najważniejsza jest jednak systematyczność odkładania nawet niewielkich kwot i umiejętnego ich lokowania. Większość instytucji finansowych oferuje w tym celu różnego rodzaju produkty, przeznaczone specjalnie na przyszłe potrzeby dzieci. Mogą to być konta oszczędnościowe, zastępujące tradycyjne skarbonki, lokaty terminowe, bardziej rozbudowane programy oszczędnościowe wykorzystujące inwestowanie w fundusze, a także produkty ubezpieczeniowe, na przykład polisy posagowe, przydatne do długoterminowego budowania kapitału, a także polisy łączące funkcje ochronne, na przykład w razie nieszczęśliwego wypadku, konieczności leczenia bądź rehabilitacji, z funkcją oszczędnościową.

Ważną kwestią powinno być włączenie w proces oszczędzania samych dzieci. W ten sposób poznają one odpowiednio wcześnie zasady działania świata finansów osobistych, uczą się korzystać z różnego rodzaju produktów, wyrabiają w sobie przydatne nawyki, zyskują motywację do racjonalnego gospodarowania. Warto też wykorzystać do tego szerszy krąg rodziny, dziadków i dalszych krewnych, którzy okazyjnie sprawiają dzieciom prezenty, nie zawsze użyteczne. W nieco późniejszym wieku większość dzieci jest w stanie zrozumieć i zaakceptować to, że zamiast modnego i często drogiego gadżetu, otrzymuje część „prezentu” w formie wpłaty na konto.

Pomoc przydatna niemal zawsze

Wsparcie ze strony rodziców i najbliższych krewnych zazwyczaj nie kończy się wraz z osiągnięciem przez dzieci dojrzałości, ukończeniem studiów czy wspomnianym założeniem własnej rodziny. Przybierać może różne formy: od okazjonalnego finansowania poważniejszych wydatków, przez systematyczne zasilanie mniejszymi kwotami, po odciążanie dorosłych dzieci od ponoszenia niektórych rodzajów wydatków. W tej ostatniej grupie najczęściej mieści się opieka nad małymi dziećmi, przygotowywanie posiłków czy wreszcie udostępnianie lokum zamiast drogiego wynajmu samodzielnego mieszkania lub zakupu własnego. Może to być także choćby pożyczenie samochodu na dojazdy do pracy, a możliwości różnego rodzaju wsparcia można wymienić znacznie więcej, w zależności od indywidualnych potrzeb, możliwości i okoliczności. Inną, coraz częściej spotykaną formą jest pomoc rodziców w prowadzeniu działalności gospodarczej lub firmy przez dorosłe już dziecko. Może ona mieć formę udziału w finansowaniu, wykonywania niektórych czynności, ale także dzielenia się własnymi doświadczeniami, zawodowymi i życiowymi. Udzielanie rad przez przedstawicieli starszego pokolenia staje się coraz trudniejsze w związku z szybko zachodzącymi zmianami i rozwojem technologii, ale nie jest niemożliwe i nie należy tego aspektu lekceważyć.

Warto też zwrócić uwagę, że pomaganie dzieciom nie powinno odbijać się negatywnie na sytuacji materialnej rodziców i jej perspektywach. W szczególności dotyczy to sytuacji, w której rodzice lub dziadkowie zaciągają zobowiązania finansowe, by pomóc dzieciom lub wnukom. Taka sytuacja może prowadzić do kłopotów.

Wiarygodnych danych na temat skali potrzeb gospodarstw domowych, których nie są w stanie zaspokoić własnymi siłami, nie jest zbyt dużo, a kompleksowe analizy tych kwestii są przeprowadzane rzadko. Ostatnie dostępne badanie Głównego Urzędu Statystycznego dotyczy sytuacji w 2011 r. („Warunki życia rodzin w Polsce”. Warszawa 2014 r.)

Wynika z nich, że aż 25,6 proc. gospodarstw domowych odczuwało wówczas konieczność korzystania z pomocy. W przypadku osób samotnie wychowujących dzieci odsetek ten wynosił prawie 54 proc., a dla rodzin z co najmniej trójką dzieci sięgał 47,5 proc. Wśród form potrzebnego wsparcia dominowała pomoc finansowa. Pomocy rzeczowej lub w postaci usług oczekiwało nieco ponad 17 proc. gospodarstw domowych. Z badań tych jednoznacznie wynika także, że dominującym źródłem pomocy jest rodzina. Aż dwie trzecie potrzebujących wsparcia otrzymywało je właśnie od osób najbliższych. Co ciekawe, w największym stopniu z pomocy krewnych korzystały małżeństwa bez dzieci lub z jednym dzieckiem, co może świadczyć o tym, że pomocy najbardziej potrzebują rodziny stawiające dopiero pierwsze kroki w samodzielnym życiu. Interesujące jest też spojrzenie z drugiej strony, czyli gospodarstw udzielających pomocy innym. Wsparcia finansowego udzielało 36 proc. gospodarstw domowych, głównie na rzecz krewnych. Najczęściej pomagały rodziny niemające już dzieci na utrzymaniu. Pomocy rzeczowej lub w formie usług udzielała aż połowa gospodarstw domowych.

Innym, bardzo interesującym opracowaniem jest raport GUS „Pokolenie gniazdowników w Polsce”, opublikowany w 2020 r. Wynika z niego, że w 2018 r. aż 36 proc. Polaków w wieku od 25 do 34 lat mieszkało z rodzicami. To daje liczbę około 2 mln osób. Wśród tytułowych „gniazdowników” prawie dwie trzecie stanowią osoby, które już zakończyły edukację i mają pracę, jednak ich dochody są niewystarczające do usamodzielnienia się. Skala zjawiska „gniazdowania” ciągle się zwiększa. W 2005 r. obejmowało ono 27 proc. osób w wieku od 25 do 34 lat. Wydłuża się także wiek pozostających pod jednym dachem z rodzicami. W przypadku 25-latków jest to około 60 proc., ale aż co piąty 34-latek nadal zamieszkuje z rodzicami, przy czym do tej grupy zalicza się jedynie osoby, które nie założyły rodziny. Te liczby także wskazują na potrzebę pomocy młodym, choć już dorosłym osobom w samodzielnym życiowym starcie.